piątek, 17 stycznia 2014

Kapcie biedronki

A tu pokaże wam moje kapcie biedronki jeszcze bez czułek i oczek bo idą do filcowania. Moja rodzinka zachwycona i wszyscy w domu złożyli zamówienie- nawet mąż :)
Tak więc muszę zrobić jeszcze myszki, małpki  i  pieski więc będzie zoo
A teraz dla przestrogi, jeśli robicie coś z włóczki z odzysku i nie wiecie dokładnie jaki jest jej skład -to nie wolno kombinować z temperaturą prania. Ja niestety wymyśliłam sobie, że przed wykończeniem wypiorę w wysokiej temperaturze, to się trochę sfilcują i będą lepiej wyglądały i ha nic bardziej mylnego. Zamiast się skurczyć- to się rozciągnęły i moja wysiłki poszły do kosza na śmieci :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz